Problematyka tożsamości jest współcześnie jedną z najpopularniejszych w naukach społecznych. Wojciech Józef Burszta w książce Od mowy magicznej do szumów popkultury pisze o dwóch tendencjach, które dominują w badaniach nad tożsamością grup społecznych. Pierwszą z nich jest uniformizacja, związana z procesami globalizacji i homogenizacji. Druga, ważniejsza dla moich rozważań, dotyczy ideologii lokalności i potrzeby trwałej samoidentyfikacji grupowej. Wiele czynników może budować ludzką samoświadomość. Jednym z nich jest stosunek do kultury jedzenia własnej wspólnoty. Pod pojęciem wspólnoty rozumiem zarówno duże grupy (naród, mieszkańcy danego regionu) jak i małe, pośród których można wymienić rodzinę, kolegów z pracy, krąg przyjaciół. Problematykę tę można także ująć szerzej, nie w kontekście samoświadomości jednostki lecz samookreślenia narodu lub klasy społecznej. O poszukiwaniu tożsamości na poziomie warstw społecznych można mówić biorąc pod uwagę historyczne przejmowanie wzorców dworskiej kuchni przez mieszczan i inne uboższe grupy ludu. Problem ten opisuje Felipe Fernandez-Armesto. Wskazuje na silną potrzebę identyfikacji osób bogatych z tym, co podaje się na stół. Pewne produkty mogły być jedzone tylko przez arystokrację z tego względu, że potwierdzały wyższość społeczną tej grupy. Podobna zależność zachodzi w przypadku przywiązania do kuchni narodowej. Poczucie polskości daje nam jedzenie tradycyjnych potraw. Najsilniejszą identyfikację czujemy z typowo polskimi potrawami. Podobne procesy mają miejsce we wszystkich krajach. Na wyróżnienie zasługuje jednak Francja. Francuzi, podobnie jak Polacy, uważają swoją kuchnię za element tożsamości narodowej. Fakt ten przedstawił Dariusz Każmierczyk w artykule Domowe obiady po parysku. Warto również podkreślić, że w dziedzinie kulinariów Francuzi mają się czym szczycić – ich narodowa kuchnia za sprawą Escoffiera, Bocuse’a i Careme’a uchodzi za najdoskonalszą na świecie. Jest niedoścignionym wzorem.
Autor: Ewa Iwańska